niedziela, 9 stycznia 2011

Początek

"Patrz pod nogi" mówiono mi w dzieciństwie. Z czystej troski tak mówiono chroniąc mnie przed upadkiem i poobijanymi kolanami. Chodząc, uparcie patrzyłam więc w ziemię. W dorosłym życiu duże wrażenie zrobił na mnie film Terry'ego Gilliama "The Fisher King". Tam wspinający się po fasadzie nowojorskiej kamienicy Robin Williams tłumaczy Jeffowi Bridgesowi, że nikt ich nie zobaczy, bo "w wielkich miastach ludzie nie patrzą w górę". Zaczęłam więc patrzeć także w górę. Na zmianę. I tak mi już zostało. 

Dziś, chodząc po mieście albo patrzę pod nogi, albo przemykam wzrokiem po elewacjach kamienic. Robię to nie dlatego, żeby się nie przewrócić lub zaobserwować wreszcie jakąś niecodzienną sytuację (nigdy nie udało mi się zauważyć żadnego wspinającego się szaleńca, a szkoda). Patrzę w górę i w dół po to, żeby podziwiać, zachwycać się, napawać skrzętnie ukrytym pięknem otaczającej mnie architektury. 

O ile jednak kamienice w naszych miastach powoli odzyskują architektoniczną świetność i coraz częściej remontującym je inwestorom (nienawidzę tego słowa) nie udaje się zniszczyć tego, co zaprojektował ten i ów znamienity architekt, o tyle nikt nie przejmuje się tak zwaną małą architekturą i detalami, które jak wiadomo tworzą całość. Od dawna zwracam uwagę na posadzki w starych kamienicach, kościołach, budynkach użyteczności publicznej. Mają tak bajeczne wzornictwo, rozety, wijące się w różnych kierunkach linie, zaskakującą geometrię. Podziwiam je, fotografuję, utrwalam i boleję nad tym jak szybko niszczeją, pękają i w efekcie znikają zastępowane płytkami z metra. Obok kutych balustrad, schodów, kafelkowych lamperii i witraży stały się moim konikiem, obowiązkowym tematem fotograficznych podróży. Zastanawiałam się jak uchronić je od zniszczenia, jak utrwalić te kaskady wzorów, o które nikt nie dba? Są ważniejsze rzeczy prawda?

Dlatego też zakładam dziś bloga, którego tematem będą zabytkowe posadzki i wnętrza, które zdobią. Pewnie z czasem rozszerzę tematykę, ale póki co dziś jest to PAVIMENTUM, czyli internetowy kącik poświęcony posadzkowym mozaikom, małym dziełom sztuki użytkowej. Ponieważ dużo jeżdżę po świecie publikować tu będę fotografie nie tylko z królewskiego miasta Krakowa, w którym mam przyjemność mieszkać, ale także fotografie z różnych stron Europy i świata. Tak dla równowagi. 
Przyznam też szczerze, że dziś niewiele wiem na temat posadzek i ich twórców, ale przecież od tego jest internet. Jeśli przypadkiem zawitacie na mój blog dajcie znać gdzie widzieliście jakąś ciekawą, starą posadzkę, chętnie zamieszczę o tym informację i zdjęcie. Stwórzmy wspólnie katalog starych posadzek i podłóg. Zapełnijmy białą plamę!

Na początek posadzka z pensjonatu Wildenauer w Wiedniu, w którym często zatrzymuję się podczas pobytów w stolicy walca. Bardzo dobrze zachowana posadzka, bez uszczerbków. Trzecie zdjęcie, to przykład podobnej kolorystyki płytek podłogowych podpatrzony w wiedeńskim Muzeum Historii Naturalnej.


PS Mój dorastający syn oprotestował nazwę bloga. Nic dziwnego. Łaciny w liceum nie uczą więc ta uczona nazwa kojarzy mu się z pawiem. I niestety w pewnym trywialnym sensie ma pewnie rację, bo pewnie przez ponad 100 lat pawie na tych szacownych pawimentach niejednokrotnie leżały. Wybaczam mu i składam to na karb młodości!

4 komentarze:

  1. Agnieszka - jak zawsze masz niezwykłe pomysły. Jeśli chodzi o posadzki, to ja dysponuje jedynie klatką schodową z lastrika. Ma już około 50 lat i trzyma się nieźle.
    Będę z przyjemnością oglądał kolejne zdjęcia i czytał blog...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnes! Piękna pasja! Trzymam kciuki za kolejne znaleziska i, być może, za uratowanie niejednego pięknego kawałka podłogi! Czy w trakcie poszukiwań udało się Pani trafić na zakład produkujący płytki w tym stylu? Od lat marzę, żeby coś takiego mieć w korytarzu. Mam zdjęcie starej posadzki z Warszawy, chętnie się podzielę.

    K.
    PS. Mi "pavimentum" skojarzyło się z angielskim pavement ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny blog. Kocham kafle cementowe. Zapraszam do Wrocławia na Środmieście, cuda. Na szczęście są dwie dziewczyny z pasją i produkuja, za realną cene kafle przepiekne- purpura.eu. trzymam kciuki i kibicuje. Magda Wedler

    OdpowiedzUsuń
  4. Cementowe płytki podłogowe to bardzo fajny pomysł. Szczególnie jeśli samemu można sobie zaprojektować unikalny wzór i wybrać kolory.

    Generalnie mozaikowe płytki cementowe to strzał w dziesiątkę!

    OdpowiedzUsuń